Nie kiwaj palcem na Boga PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
niedziela, 05 lipca 2015 02:10

XIV niedziela zwykła, B

 

CZYTANIA: Ez 2, 2-5; Ps 123 (122), 1-2a. 2Bcd. 3-4; 2 Kor 12, 7-10; Mk 6, 1-6

 

 

Sześć lat temu także był gorący dzień, parny i duszny. Po czternastej przeszła nad Winnicą gwałtowna burza, ale już pod wieczór było pogodnie i poświęcenie pól na Bielanach było już w słońcu.

 

Dobrze pamiętam ten dzień, to był mój pierwszy dzień proboszcza w Winnicy. Pamiętacie? Mija dokładnie sześć lat. Dużo to i mało.

 

Koniec wspomnień – idźmy dalej. Do emerytury jeszcze trochę zostało.

 

Chcę dzisiaj mówić o modlitwie.

 

 

 

Zacznę od tego, że można regularnie odmawiać pacierz rano i wieczorem i jednocześnie nigdy się nie modlić. Można też nigdy nie odmawiać pacierza a dobrze się modlić się.

 

Te pojęcia nie pokrywają się, nie można ich stosować z automatu jako zamienniki. Bywa, że nachodzą częściowo na siebie, bywa, że pacierz będzie modlitwą i można modlić się dobrze pacierzem, ale nie musi tak być i w rzeczywistości często tak nie jest.

 

By to zrozumieć odwołajmy się do dzisiejszego refrenu psalmu. Śpiewaliśmy: „Do Ciebie, Boże, wznoszę moje oczy.” (por. Ps 123, 1 Można powiedzieć, że jest to definicja modlitwy, dobre określenie czym jest modlitwa – wznieść oczy ku Bogu.

 

Bo modlitwa to nie są teksty, bo można się modlić bez książeczki do nabożeństwa. Modlitwa to nie są też słowa, bo można się modlić bez słów.

 

Modlitwa to jest spotkanie. Spotkanie człowieka i Boga. Jeśli nie ma spotkania, to nie ma modlitwy, choćby na naszych wargach były najpiękniejsze słowa a w rękach książeczki z najcudowniejszymi modlitewkami.

 

Modlitwa to czas, w którym masz świadomość, że spotykasz się z Bogiem. I jest to spotkanie określonego typu. Refren psalmu mówi o wznoszeniu oczu a tekst psalmu rozwija potem tę myśl: „Jak oczy sług są zwrócone / na ręce ich panów. / Jak oczy służebnicy / na ręce jej pani.” (Ps 123, 2ab)

 

Jest to spotkanie, w którym oddajemy się Bogu do całkowitej dyspozycji. Można powiedzieć, że w nas jest gotowość na każde skinienie Bożego palca.

 

Eliasz się modlił, Paweł się modlił, bo była w nich całkowita dyspozycyjność i oddanie Bogu. Szli, dokądkolwiek ich Bóg posłał. Głosili, cokolwiek Bóg im polecił. Choćby mieli stanąć przeciwko całemu światu. I często stawali.

 

I to jest modlitwa.

 

Powiem szczerze tak: najczęściej to my mamy ochotę kiwać palcem na Pana Boga. A to nie jest modlitwa.

 

Pomyśl o swojej modlitwie. Pomyśl, czy w ogóle się modlisz i czy to, co nazywałeś modleniem się było rzeczywiście modlitwą?

 

Czy masz świadomość, że w modlitwie spotykasz się z Bogiem i oddajesz ciągle siebie Bogu?

 

Pomyśl o swojej modlitwie. Pomyśl co zrobić, by była lepsza. Pomyśl, co zrobisz, by rzeczywiście była modlitwą, jeśli jeszcze nie jest. Nie kiwaj palcem na Boga.

 

Wznoś swe oczy ku Bogu. Patrz na ręce swojego Pana.

 

 

Winnica, 5 lipca 2009 roku; uroczystość ingresu do Parafii.

 

 

AUTOR: ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

 

 

ŹRÓDŁO: http://zpm.natan.pl

Poprawiony: niedziela, 05 lipca 2015 10:16