Co to jest dobra śmierć? Drukuj
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
niedziela, 31 lipca 2016 15:34

XVIII Niedziela Zwykła, Rok C

 

CZYTANIA: Koh 1,2;2,21-23; Ps 95,1-2.6-9; Kol 3,1-5.9-11; Mt 5,3; Łk 12,13-21;

 

Mój tata często powtarzał przysłowie: „Myślał indor o niedzieli a w sobotę mu łeb ucięli”.

Można powiedzieć, bez specjalnego naciągania, że jest to ludowa wersja ewangelicznych słów: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie.” (Łk 12,20b)

I o tym będzie dzisiejsze kazanie – o śmierci, o tym, że przychodzi nagle i że trzeba się do niej przygotować.

Każdy dzień przybliża nas do śmierci. Kiedyś przyjdzie taki dzień, który będzie ostatnim dniem. Rzecz w tym, że nie znamy tego dnia. Życzę ci długich lat życia, w zdrowiu i szczęściu, byś mógł żyć i pracować dla dobra swoich bliskich, wszystkich ludzi i Boga. Jednocześnie nie mogę ci dać gwarancji, że nie będzie w najbliższy wtorek twojego pogrzebu.

Nie znamy dnia ani godziny.

Nie chodzi mi w tym momencie o to, by wywołać grozę, lęk i niepewność, ale o to, by zacząć się modlić dla siebie o łaskę dobrej śmierci.

Jeśli tego jeszcze nie robisz.

Proś każdego dnia Boga o łaskę dobrej śmierci.

 

 

 

A modląc się miej świadomość co to naprawdę znaczy.

W dzisiejszym bowiem świecie poplątanych pojęć dobra śmierć przestała znaczyć to co znaczy naprawdę.

Zostawiam już na boku eutanazję, które to słowo znaczy równie dokładnie jak przewrotnie „dobra śmierć”, ale przywołać chcę częste mniemanie, że dobra śmierć to śmierć, która przychodzi nagle i nieświadomie.

Otóż nic bardziej mylnego. Od wieków modlimy się śpiewając: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci, zachowaj nas Panie”.

I modląc się o dobrą śmierć miej to na uwadze.

Dlaczego jest to takie ważne? Dlatego, byś miał czas uporządkować swoje sprawy. I nie chodzi mi tu o przepisanie majątku i testament, ale o to, byś każdemu swojemu bliskiemu mógł powiedzieć to, co chcesz mu powiedzieć, albo to, co powinieneś mu powiedzieć, choć może nie chcesz.

Niech cię Bóg zachowa od niespodziewanej śmierci, byś mógł się pojednać, przebaczyć i pożegnać.

Niech cię Bóg zachowa od niespodziewanej śmierci, byś mógł się z Nim pojednać, do Niego wrócić, wyspowiadać się, przyjąć Komunię Świętą, by wejść z Nim we wspólnotę, i z Nim odchodzić z tego świata.

Owszem, rację mają ci, którzy powiedzą, że przecież całe życie mamy po to, by przeżyć je dobrze i z Bogiem. Jednak dla wielu dopiero śmierć jest taką lekcją życia i wiary, której się nie zlekceważy.

Co jeszcze znaczy dobra śmierć?

Dobra śmierć to śmierć w domu, wśród bliskich, wśród swoich. Szpitale są od leczenia. Od umierania jest dom. Wiem, że to jest trudne, ale pozwólmy naszym bliskim odejść. Można się szarpać ze śmiercią i wydzierać jej godzinę, dwie, czy dzień cały, ale jest taki moment, gdy trzeba pozwolić odejść.

I tylko być blisko. I modlić się.

Modląc się o dobrą śmierć masz prawo modlić o to byś nie cierpiał. W samym cierpieniu nie ma nic dobrego. Owszem – można cierpienie ofiarować, cierpienie może pomóc coś zrozumieć, ale cierpienie jako takie jest bezsensowne. Bóg nie wymyślił cierpienia. Przeciwnie: „Otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już /odtąd/ nie będzie.” (Ap 21,4ab)

I to wszystko.

Dobra śmierć to łaska.

 

Módl się o nią.

 

Winnica 31 lipca 2016 roku

 

 

AUTOR: ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

 

 

ŹRÓDŁO: http://funawi.pl

Poprawiony: niedziela, 31 lipca 2016 17:20