Rozważanie na 3.07.2016 Drukuj
Wpisany przez Beata   
niedziela, 03 lipca 2016 10:20

XIV Niedziela zwykła, Rok C



Iz 66, 10-14c; Ps 66 (65), 1-3a. 4-5. 6-7a. 16 i 20 (R.: por. 1); Ga 6, 14-18; Kol 3, 15a. 16a; Łk 10, 1-12. 17-20

 

Żniwo, jak za czasów Jezusa, tak i dzisiaj jest ogromne. Czy ja modlę się, żeby było coraz więcej serc ludzkich, które wyruszą i zatroszczą się odpowiednio, by nie zepsuł się ten gotowy plon ziemi i łaski Bożej? A może nawet i modlę się o odpowiednich ludzi, by zaopiekowali się i pomogli w dojrzewaniu na ziemi tego, co ludzkie i Boże, ale czy to nie jest modlitwa, która ma mnie jedynie usprawiedliwić? Może obawiam się wejść w rolę „żniwiarza”, który ma gorliwie zająć się swoimi obowiązkami: dzieckiem, współmałżonkiem, podopiecznym, pracownikiem, przyjacielem, swoją pracą, dobrym zagospodarowaniem plonów ziemi, wiarą, którą otrzymaliśmy na chrzcie świętym itd.? Czy za łatwo nie zwalniam się z bycia odpowiedzialnym za otrzymaną misję ludzką? Może ta modlitwa o dobrych „żniwiarzy” w pierwszym rzędzie mnie samego dotyczy?

 

W tym dzisiejszym tekście ewangelicznym Jezus jasno określa, że to Jego mamy prosić i to On wysyła. To po strona Jezusa leży zaproszenia. Dopóki jesteśmy przekonani, że to w nas samych jest pewność rozeznania otaczającego nas świata i działającej łaski Bożej, to zawsze będziemy błędnie się angażować i może to być wielką szkodą dla plonów dobrego zbierania „żniwa”.

 

Stąd Jezus w dalszym tekście podaje nam cechy, jakie powinny towarzyszyć każdemu z nas w odkryciu wezwania i realizacji Jego autentycznej misji. Tych cech jest bardzo dużo i one powinny być odkryte indywidualnie przez każdego z nas. Ja pokrótce zatrzymam się nad niektórymi. Po pierwsze rozsyłanie po dwóch znajduje swoje uzasadnienie z jednej strony w praktycznych racjach wzajemnego wsparcia i pomocy, z drugiej strony jest świadectwem miłości Boga i bliźniego, a uczniowie stają się w ten sposób wiarygodni jako świadkowie. Musimy liczyć się, że misja Jezusa przeniknięta jest słabością, łagodnością dobrocią, oddaniem bez zastrzeżeń i pretensji. To jest ten obraz posłanej „owcy między wilki”.

 

Biorący udział w misji Jezusa muszą się liczyć z ubogimi środkami. Liczy się to, co jest ważne w oczach Pana i w Jego bezwzględnej realizacji, czyli bez zbędnych i niepotrzebnych obciążeń rzeczami materialnymi, które jak wiemy, mocno nas hamują i zatrzymują na sobie. Przesłanie misji jest tak ważne, by docierało jak najszybciej do potrzebujących i by nawet ludzkie rozbudowane gesty kurtuazji nie zatrzymały. Liczy się każda sekunda.

 

Cała ewangelizacja powinna być przeniknięta pokojem. Nie do ucznia należy rozstrzygnięcie, kto jest godzien daru pokoju, a kto nie. On ma nieść pokój wszystkim, a to czy ten pokój stanie się udziałem innych, zależy od dyspozycji słuchających, a nie od oceny ucznia.



 

Poprawiony: niedziela, 03 lipca 2016 22:49