Nieoczekiwany transport-potrzebna Twoja pomoc |
![]() |
Wpisany przez Beata |
środa, 17 grudnia 2014 10:27 |
Przez cały rok Włóczkersi nie ustawali w swojej pracy przy robieniu na drutach czapek dla marznących dzieci.
Początkowo miały trafić do Kosowa. Wczoraj po południu Dowództwo Operacyjne poinformowało nas, że w piątek wyrusza samolot do Afganistanu, który będzie mógł zabrać 700 kilo pomocy humanitarnej. Połowę tej wagi stanowią rzeczy robione ręcznie (ponad 6000 sztuk, z czego prawie 5000 sztuk to czapki), drugą połowę stanowią pasty i szczoteczki do zębów. Żołnierze nie rozdają już w Afganistanie pomocy. Z bazy wojskowej w Bagram odbierze je ojciec wolontariusza fundacji Pana Dawida Mira, który jest miejscowym dentystą i rozda je swoim ubogim pacjentom. Rzeczy zostaną przewiezione na lotnisko wojskowe do Krakowa przez Pana Macieja Pastwę, podróżnika z Poznania, który chętnie włącza się w rozmaite Akcje Fundacji. Blisko tydzień temu Pan Pastwa zawiózł swoim samochodem dary z Fundacji dla Republiki Środkowej Afryki na lotnisko wojskowe do Wrocławia.
To właśnie w Fundacji „Redemptoris Missio” przed dwoma laty powstał pierwszy Klub Włóczkersów. Kolejne kluby, w innych miastach były już tylko kwestią czasu, niektóre liczne, inne jednoosobowe. Wśród Włóczkersów dziergających w domowym zaciszu są osoby aktywne zawodowo, ale również będące na emeryturze. Jedna z pań jest niewidoma, najstarsza zaś ma 98 lat i dzierga bez okularów. Warto wspomnieć również o klubie utworzonym przez więźniarki w Areszcie Śledczym w Lesznie. Do tej pory Włóczkersi zaopatrzyli w czapki blisko 20 tysięcy dzieci w Afganistanie.
Kontakt: Justyna Janiec - Palczewska Wiceprezes Fundacji tel. 61 8621321, 609988367
|
Poprawiony: środa, 17 grudnia 2014 10:57 |