Papieska Msza w czwartek: Królestwo Boże to nie widowisko Drukuj
Wpisany przez Beata   
czwartek, 13 listopada 2014 19:42

Królestwo Boże rośnie każdego dnia dzięki tym, którzy świadczą o nim bez rozgłosu, modląc się i żyjąc wiarą w rodzinie, pracy czy własnym środowisku. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii Franciszek odniósł się do Jezusowej odpowiedzi na pytanie faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, którą słyszymy w dzisiejszej Ewangelii.

 



Ojciec Święty zaznaczył, że owo królestwo wzrasta w ciszy domu rodzinnego, z dala od zgiełku przyciągającego uwagę, podobnie jak ziarno, które rośnie w ziemi. Królestwo Boże nie jest jakimś widowiskiem, bo w przeciwnym razie byłoby karykaturą siebie.



„Widowisko! Pan nigdy nie mówi, że Królestwo Boże jest widowiskowe – mówił Franciszek. – Jest to święto, a to co innego. Oczywiście jest to piękne świętowanie. I Niebo będzie świętem, ale nie widowiskiem. Tylko nasza ludzka słabość woli widowisko”. 




Jak zaznaczył Papież, także nasze uroczystości bywają widowiskiem, choć powinny być świętowaniem. Tak bywa w czasie ślubu, którego uczestnicy przychodzą nie tyle po sakrament, co na jakiś pokaz mody czy rewię próżności. Tymczasem Królestwo Boże jest ciche, bo rośnie od środka – przypomniał Franciszek. Ten wzrost daje Duch Święty w glebie, którą sami przygotowaliśmy. Głośno o tym Królestwie zrobi się dopiero na końcu czasów. 



„Dzień, w którym to nastąpi, będzie głośny jak grzmot pioruna rozjaśniającego niebo od krańca do krańca – mówił dalej Ojciec Święty. – Taki będzie Syn Człowieczy w swój dzień, w dzień grzmotu. I gdy się pomyśli o wytrwałości tak wielu chrześcijan, którzy troszczą się o rodzinę – mężczyźni i kobiety – opiekują się dziećmi i dziadkami, kończąc miesiąc z ledwie paroma groszami w kieszeni, jednak modlą się, to tam jest Królestwo Boże, ukryte w tej świętości szarego życia, tej świętości na każdy dzień. Bo Królestwo Boże nie jest odległe, jest blisko! To jedna z jego cech: bliskość każdego dnia”. 



Jak zauważył Papież, Jezus nawet zapowiadając swoje przyjście w mocy i chwale wspomina, że „najpierw musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”. To również dla nas znak, że cierpienie, codzienny krzyż życia jest częścią Królestwa Bożego. Dlatego Franciszek zachęcił na koniec do modlitwy o łaskę troski o Królestwo Boże w nas, co dokonuje się na modlitwie, w uwielbieniu i w cichej posłudze miłosierdzia.



„Królestwo Boże jest niepozorne jak ziarno: niepozorne, ale staje się wielkie dzięki mocy Ducha Świętego. Naszym zadaniem jest pozwolić mu rosnąć w sobie, bez chwalenia się: pozwolić, by Duch przyszedł, przemienił nam duszę i poniósł nas naprzód w ciszy, pokoju, równowadze, bliskości względem Boga i bliźnich, w uwielbieniu Boga bez czynienia widowiska” – zakończył Papież. 



tc/ rv




źródło:



Poprawiony: czwartek, 13 listopada 2014 21:02