Świętego Klemensa Marii Hofbauera apostoła Warszawy, patrona Wiednia oraz duchowego opiekuna piekarzy |
![]() |
![]() |
![]() |
Wpisany przez Beata |
wtorek, 15 marca 2022 18:21 |
II tydzień Wielkiego Postu, Rok C
Podziwiamy dziś żywą wiarę św. Klemensa Hofbauera, jego niezwykłą gorliwość apostolską i całkowite poświęcenie Bogu i ludziom. Przychodzimy do Niego jako do naszego Orędownika przed Bogiem. Podziwiamy go i szukamy inspiracji dla siebie. Jego doświadczenie życiowe i moc wstawiennictwa może mieć znaczenie inspirujące i opatrznościowe dla każdego z nas.
Kilka lat temu Ojciec Święty Benedykt XVI podczas swojej wizyty w Manoppello, w środkowych Włoszech, powiedział: „Szukanie Oblicza Jezusa powinno być pragnieniem wszystkich chrześcijan”. Następnie wygłosił katechezę o „szukaniu Oblicza Boga” i modlił się słowami Psalmu 24: „Takie jest pokolenie tych, co Go szukają, co szukają Oblicza Boga Jakubowego”.
Całe życie św. Klemensa było nacechowane szukaniem Oblicza Pańskiego. Klemens szukał Bożego Oblicza zwłaszcza w realizacji powołania, w intensywnym życiu modlitwy i w drugim człowieku. Zrobił wszystko, aby wejść w głęboką komunię z Chrystusem i poznać Jego Oblicze w twarzach braci. Spróbujmy pokrótce rozwinąć te wątki.
1. W powołaniu
Droga jego życia i powołania była nieustannym szukaniem Bożego Oblicza. Od dziecięcych lat, gdy po śmierci ojca jego matka – wskazując na Oblicze Ukrzyżowanego Chrystusa – wyrzekła słowa: „Od dzisiaj On będzie twoim Ojcem”. Od tej chwili największym pragnieniem jego serca było poznać wolę Bożą i ją wypełnić. Bezgranicznie zaufał i zawierzył Bożej Opatrzności.
Posiadał wprawdzie wiele wad, lecz Bóg obdarzył go wiarą, „z którą nie chciałby się zamienić z nikim na świecie”. Dlatego mógł mówić: „Całkowicie jestem zdany na Jego upodobanie” albo też: „Nie wiem, co Pan Bóg przez to zamierza i jakimi drogami Opatrzność Boża doprowadzi wszystko do zamierzonego celu”. I dodawał: „Pozwólmy się prowadzić Bogu, a wszystko będzie dobrze”. Św. Klemens twierdził, że jeżeli jesteśmy wierni wypełnianiu woli Bożej, to Bóg wesprze nas w naszych trudnościach, ponieważ – jak mawiał – „Bóg nigdy nie opuszcza tych, którzy wiernie współdziałają z Jego łaską”.
Szukał zatem Klemens Bożego Oblicza pracując ciężko już jako 15-letni chłopak w charakterze pomocnika piekarskiego. Szukał następnie Oblicza Pańskiego pracując i ucząc się jednocześnie w szkole prowadzonej przez zakonników w Klosterbruck. Uzupełniał w ten sposób swoje wykształcenie, by móc podjąć upragnione studia. Szukał Oblicza Pańskiego w trudzie pracy fizycznej, podejmując na powrót zawód piekarza już jako czeladnik w Wiedniu. Szukał Bożego Oblicza oddalając się na wiele miesięcy do pustelni, gdzie prowadził życie głębokiej modlitwy i refleksji. Szukał Pańskiego Oblicza podejmując trudy pieszych pielgrzymek do Stolicy Chrześcijaństwa. Szukał wreszcie Oblicza Pańskiego podejmując studia teologiczne, najpierw w Wiedniu a następnie w Rzymie.
W końcu znalazł i osiągnął to, do czego Bóg go powołał: kapłaństwo i charyzmat misyjny w Zgromadzeniu Redemptorystów. Nie łatwa i nie krótka była to droga.
Jakże dzisiaj brakuje nam wytrwałości w dążeniu do celu! Jakże mało, Siostry i Bracia, szukamy Oblicza Pańskiego w historii swojego życia!
Powtarzajmy więc często za Świętym Klemensem: „Nie tego, czego ja chcę, lecz tego, co Ty chcesz, Boże. Co Bóg chce, jak chce i kiedy chce”.
Tak jak w czasach Klemensa, tak i dziś trzeba szukać prawdziwego Oblicza Boga. Tyle jest dzisiaj zafałszowań! Gdy św. Klemens zorientował się, że niektórzy wykładowcy teologii na Uniwersytecie Wiedeńskim przekazują swoim studentom wiedzę z zatrutego źródła, on, szukając nieustannie Oblicza Pańskiego, podjął wraz ze swym przyjacielem decyzję dokończenia studiów teologicznych w sercu Kościoła – w Rzymie. On wiedział, gdzie jest źródło czystej wiary.
A my, czy podejmujemy trud szukania prawdziwego obrazu rzeczywistości korzystając z niezależnych mediów, czy też pozwalamy się nieustannie manipulować? Czy poznajemy nauczanie Kościoła w kwestiach moralnych i społecznych? Kto z nas zagłębił się, choć raz, w encyklikę bł. Jana Pawła II „Wiara i rozum”?
2. W modlitwie
Św. Klemens szukał Pańskiego Oblicza w intensywnym życiu modlitwy. Tu przeżywał zażyłość z Bogiem, wypraszał sobie światło i siły, zjednywał zbawienie dla innych.
Modlitwa to wpatrywanie się w Boskie Oblicze, to intymna rozmowa z Bogiem „twarzą w twarz”, jak z najlepszym przyjacielem.
Na postawę modlitewną Klemensa na pewno miał wpływ jego pobyt w pustelniach. On nauczył się nie tylko modlić, ale zdobył też umiejętność połączenia intensywnego życia czynnego z wierną i głęboką praktyką modlitewną. Mógł niejako wyłączyć się z gwaru codzienności i schronić się w sanktuarium swego serca. Potrafił modlić się praktycznie w każdym miejscu.
Św. Klemens, dlatego, że się modlił, czuł smak życia i potrafił się nim cieszyć. Dlatego, że się modlił, miał moc i siłę podołać wszystkim przeciwnościom życiowym.
Modlitwy i obcowania z Bogiem trzeba się uczyć! Dlatego tak ważny jest nasz regularny udział w rekolekcjach parafialnych. Dlatego taki czas podarowuje nam kościół w Wielkim Poście.
Ale to za mało, jeżeli poważnie traktujemy szukanie Oblicza Bożego. Pamiętam z lat mojej młodości, jak mój biskup diecezjalny śp. Herbert Bednorz zachęcał, by każdy wierzący, choć raz w życiu pojechał na kilkudniowe rekolekcje zamknięte.
Św. Klemens potrafił oddalić się do pustelni na parę miesięcy. Dzisiejszy człowiek często nie potrafi zdobyć się nawet na niezbędny odpoczynek. A gdy już ma wolny czas, co wtedy robi? Bardziej troszczy się o śmiertelne ciało niż o nieśmiertelną duszę.
Parę dni urlopu poświęcić na rekolekcje lub pielgrzymkę? Nie, to niemożliwe! Wtedy Pan Bóg nieraz sam daje czas na rekolekcje wyłączając nas z pracy i obowiązków, dopuszczając np. jakąś chorobę. I człowiek przebywa nieraz tygodniami w szpitalu, i jakoś bez niego życie nadal się toczy, i świat się nie wali...
Jeżeli człowiek potrafi w takim bolesnym doświadczeniu zobaczyć Oblicze Boże, to dobrze! Czasem jednak jest bunt i zaślepienie... Człowiek nie widzi, że to Bóg sam go szuka.
3. W człowieku
Ponieważ św. Klemens szukał Oblicza Bożego w modlitwie, widział Go też w drugim człowieku. Szukał Oblicza Pańskiego wśród ludzi różnych narodowości, stanów i zawodów. Szukał Oblicza Bożego służąc człowiekowi. W każdym widział duszę nieśmiertelną i piękno samego Boga. Odkąd Syn Boży stał się człowiekiem, odtąd człowiek otrzymał prawdziwą miarę swojej godności.
Klemens ocierał i opatrywał zeszpecone, znieważone przez grzech Oblicze Chrystusa w człowieku stworzonym na obraz i podobieństwo Boże. Z mandatu samego Boga pochylał się nad nędzą moralną i ludzkim grzechem w konfesjonale.
Pochylał się nad sierotami, nad ludzkim ubóstwem i biedą materialną – wiedząc, że stąd łatwo stoczyć się w nędzę moralną. Sam wyszukiwał sieroty, organizował dla nich dom i szkołę oraz wolontariat. Słusznie nazwano go „ojcem ubogich”.
Klemens rozwijał to, do czego w naszych czasach wzywał bł. Jan Paweł II – nową wyobraźnię miłosierdzia. Nowe czasy zawsze potrzebują nowej wyobraźni miłosierdzia. Klemens mówił: „Byłem ubogi, lecz nigdy tak bardzo, by nie mieć niczego do dania innym”.
Św. Klemens odnajdywał Oblicze Boże także w cierpieniu. Zrozumiał bowiem, że Chrystus dzięki swej męce i opuszczeniu, które przeżył na Kalwarii, obecny jest w każdym ludzkim cierpieniu. Wyznał jednak, że nie jest to łatwe, gdy w cztery miesiące po śmierci przyjaciela pisał w jednym z listów: „Kiedy człowiek pogrąża się w medytacji u stóp Ukrzyżowanego, wydaje się być zdecydowany na wszystko. Kiedy jednak Pan zechce obdarzyć go swoim krzyżem, jest niezdolny do jego dźwigania”.
Klemens doświadczał też wrogości, krzywdy i niewdzięczności. Ale mimo to nie dał się wciągnąć w szatańską logikę zła i nienawiści. Nawet w swoich wrogach szukał Oblicza Bożego – pragnął uratować ich człowieczeństwo i ocalić ich dusze przed potępieniem.
Każdy z nas przyzna, że to chyba jest najtrudniejsze – dostrzec cierpiące i znieważone Oblicze Boże w swoich wrogach i tych, którzy nas skrzywdzili.
Św. Klemens uczy nas zło dobrem zwyciężać. Gdy otrzymał plwociny, przyjął to upokorzenie, podziękował za to, co otrzymał dla siebie, a następnie pokornie poprosił jeszcze raz o datek dla sierot, którymi się zaopiekował.
Wiele refleksji i inspiracji dostarcza nam doświadczenie św. Klemensa. Chociaż odnalazł on Oblicze Pańskie w podarowanym mu powołaniu, nigdy jednak nie przestał szukać woli Bożej. Podążał nadal drogą szukania Bożego Oblicza w wydarzeniach swojego życia. W szczególny sposób szukał Go w modlitwie i w ludziach, których Bóg stawiał na drodze jego życia.
Podziwiając dzisiaj św. Klemensa, szukajmy inspiracji dla każdego z nas. Niech i nasze życie będzie nacechowane szukaniem Oblicza Pańskiego!
A Ty, Święty Klemensie, nasz Patronie, dopomóż nam w tym zadaniu. Amen.
autor: o. Piotr Kurcius CSsR Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, obecnie Proboszcz Parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Kustosz |
Menu
Wiadomości
Statystyki








![]() | Dziś | 3034 |
![]() | Wczoraj | 3062 |
![]() | Ten tydzień | 19209 |
![]() | Poprzedni tydzień | 23573 |
![]() | Ten miesiąc | 139311 |
![]() | Poprzedni miesiąc | 156446 |
![]() | Ogólnie | 34551937 |