POST PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
wtorek, 17 lutego 2015 10:29

W poście jednoczymy się z tym, za którego pościmy. Stajemy się wobec niego miłosiernymi. Być miłosiernym znaczy tyle co wniknąć do wnętrza bliźniego. W poście stajemy wobec własnej przepaści, bezsilności czy niemocy po to, by zetknąwszy się z przepaścią drugiego człowieka móc go razem z własnym stanem utrzymać w zasięgu działania Bożego miłosierdzia.

 

Post jest formą modlitwy osobistej. Post umacnia modlitwę, wzmaga ją, ponieważ czyni modlącego się bardziej uważnym. Poszcząc otwieramy się na sprawy ducha, na Boga, jesteśmy bardziej uwrażliwieni na delikatne działanie Ducha Świętego, Jego powiew w nas.

 

Post uczy nas Bożej bojaźni. Uczy nas pokory. Przez post człowiek oddaje się Bogu. Tylko On może zaspokoić jego najgłębszy głód. Post jest krzykiem ludzkiego ciała przed Bogiem. Tam, gdzie człowiek broni się przed nadprzyrodzonością, duchowością, Bogiem samym, musi „połykać”, wchłaniać w siebie cały świat. Pragnie on być przez to kimś takim, jak posiadający wszystko, mający nad wszystkim władzę Bóg.

 

Człowiek decydując się na post, uznaje to, że jest stworzeniem, uznaje swoją niedostateczność. Wielbiąc Boga, człowiek równocześnie uzupełnia braki swojego życia. Równocześnie post i modlitwa w nim ma charakter zadośćuczynienia i pokuty. Przez post człowiek wyznaje przed Bogiem swoją grzeszność i pokazuje, że nie chce się upierać przy swoim grzechu, ale że pragnie powrócić do Boga. Post, to powroty do Boga! Post jest najpiękniejszą formą pokuty i nawrócenia. Człowiek uznaje bowiem, że przesadził, przebrał miarę wobec swojego Boga, że grzechem swoim naruszył Boży porządek. Uznając swój grzech, podejmuje post dla odrzucenia tego, co jest w nim śmiercią, aktem nieposłuszeństwa. Stąd post jest sposobem na odrodzenie, przyjmowaniem na nowo życia od Boga.

 

Człowiek w swoim ciele odczuwa fizyczny ból. Przypomina mu on, że swoim nieodpowiednim, nieodpowiedzialnym postępowaniem naruszył harmonię między sobą a Bogiem. Post jest wyrażaniem przez człowieka następującej prawdy: nie jestem już panem samego siebie, jestem wewnętrznie niezadowolony i rozbity. Post doprowadza człowieka do ładu, przywraca harmonię między ciałem i duszą i umożliwia odzyskanie pokoju, który traci przez grzech. Ekspiacja wymaga od nas przecierpienia następstw własnego grzechu, przecierpienia w pełni świadomego. Przez post nie ukrywamy cierpienia naszego życia, ale czynimy je odczuwalnym cieleśnie. Poszcząc dokonujemy zadośćuczynienia za grzech i w ten sposób wracamy do jedności i pokoju z Bogiem i ze sobą.

 

Post nie zamierza nas pozbawiać jedzenia i picia, ale chce jedzenie i picie przepoić duchem. Nie chce on nakładać na nas ciężarów nie do uniesienia, lecz pragnie uwolnić od żądzy, od namiętności, która chce nas zniewolić. Mściwym sensem jedzenia i picia jest zjednoczenie z Bogiem. Sam Jezus daje nam w Eucharystii pokarm, który jednoczy nas z Nim. Najgłębsza tęsknota, jaką łączy człowiek z aktem przyjmowania pokarmu, spełnia się w Eucharystii. Przez przyjęcie Ciała i Krwi Pańskiej mamy udział w bóstwie Jezusa. Jednoczymy się z Nim. W taki oto sposób Eucharystia staje się miejscem przełamywania grzechu pierworodnego, w którym człowiek ze strachu chciał zbyt wcześnie zaspokoić swą tęsknotę, a tym samym oddalał się od Boga. W Eucharystii przeżywamy prawdę, że Bóg sam zaspokaja nasze tęsknoty.

 

Post przygotowuje człowieka do oglądania i rozumienia Bożych tajemnic. Wprowadza ponadto w możliwość poufałego kontaktu z Bogiem. Post posiada wymiar mistyczny. Przenosi nas blisko Boga, pozwala rozpoznawać Boże działanie w nas oraz innych ludziach, umożliwia wspólnotę i dobry kontakt z Bogiem. On przygotowuje człowieka do rozumienia rzeczy nie z tej ziemi. Człowiek poszczący wyostrza swoje zmysły. Jego oczy stają się bardziej czujne, jakby wnikliwiej patrzące, nie spieszące się z oceną i sądzeniem innych, a wręcz człowiek w poście powstrzymuje się od sądzenia.

 

Przez post doświadczamy, że Bóg jest w nas. Już uczestniczymy w tym, co nadejdzie, w Królestwie Bożym. To on umożliwia człowiekowi życie, na podobieństwo aniołów, czyli w przyjaźni z Bogiem. Wchodzimy również w doświadczanie radości duchowej. To przez post człowiek może przechodzić od doświadczenia kuszenia do obecności aniołów. Św. Augustyn mówi, że do postu skłania radość duszy, która umiłowała sprawy duchowe. Poszcząc nie tkwimy już w ziemskich sprawach. Wyzwalamy się od pożądliwości i dążeń czysto materialnych.

 

Pościć znaczy żyć pod prąd. To może udać się jedynie wtedy, gdy będzie wypływać z czystych pobudek. Nawet szatan może nakłaniać do postu. Taki post może tylko szkodzić. Człowiek staje się ślepy na realia życia, na bliźnich, na swoje ograniczone możliwości i kończy na przecenianiu samego siebie. W zdrowo rozumianym poście nie chodzi nigdy o odrzucenie, ale raczej o akceptację własnej cielesności. Post ma łączyć ciało i duszę tak, by były one ze sobą w harmonii.

 

Post we wspólnocie powinien, jak to było w Kościele pierwotnym, łączyć się ze wspólną modlitwą. Post powinien nie mieć nic z wyczynowości, lecz winien być ukierunkowany na modlitwę otwierać wspólnotę na Boga. Wspólny post mógłby być drogą dla wspólnoty zakonnej, parafialnej, rodzinnej, małżeńskiej, gdy pojawią się problemy, których nie daje się rozwiązać przy pomocy jedynie dobrej woli. Post całej wspólnoty może oczyścić złą atmosferę w niej panującą.

 

Post i czuwanie zawsze w praktyce życia chrześcijańskiego stanowiły jedną całość. Czas, jaki post daje nam do dyspozycji, powinniśmy przeznaczać na modlitwę lub medytację, nie powinniśmy natomiast wypełniać pracą. Chodzi o to, żeby z pustym żołądkiem stanąć przed Bogiem i skoncentrować się na Nim. Gdy ktoś zobaczy, że poszczę, może to wywołać agresywność. Dla wielu osób post jest czymś podejrzanym. Warto się też zastanowić, dlaczego mój post innych złości. Być może uważają, że za moim postem kryje się jakieś poczucie wyższości, wyjątkowości, że wynoszę się nad nich, a ich samych wewnętrznie dyskwalifikuję. Oddziaływanie mojego postu na innych zawsze mówi także coś i o mnie, o mojej motywacji. Byłoby czymś nie w porządku, gdyby post rozbijał wspólnotę na wrogie obozy. Post powinien czynić nas lepszymi, miłosierniejszymi. Dlatego powinien dokonywać się w ukryciu, powinien zmieniać atmosferę między ludźmi, a nie stawać się oskarżeniem dla innych.

 

 

AUTOR: ks. Józef Pierzchalski SAC

 

 

ŹRÓDŁO: