Komentarz na niedzielę 28.02.2016 PDF Drukuj Email
Wpisany przez Beata   
sobota, 27 lutego 2016 23:51

III Niedziela Wielkiego Postu, Rok C


Łk 13, 1-9


Jezus został poinformowany o okrutnym ukaraniu przez żołnierzy rzymskich judejskich przestępców, lecz nie okazuje żadnej oznaki nienawiści czy chęci zemsty, gdy ludzie opowiadają mu o okrucieństwie Piłata i jego żołnierzy. Wzywa słuchaczy, by wyciągnęli wnioski z nieoczekiwanej śmierci innych, nawrócili się i przygotowali na sąd. Niektórzy słuchacze Jezusa wymagają poruszenia, bo są ociężali i nie przynoszą owocu. Odwraca uwagę od Piłata i przestępców, a zwraca się do obecnych, by pokazać, że grzech niewiary jest równie wielki jak przestępstwo karane śmiercią. Grzech niewiary powoduje śmierć duchową, wieczną, jego skutki sięgają znacznie dalej niż skutki śmierci fizycznej.

 

W znaczeniu nowotestamentowym oznacza jednorazowe nawrócenie do Boga przez wiarę w Jezusa. Nawrócenie to "zmiana myślenia, odwrócenie myśli od czegoś", stąd późniejsze "żałowanie za coś, odczuwanie skruchy". To zmiana kierunku życia opartego na wzorze świata do wzoru, który pokazuje życie Jezusa. Nawrócenie się owocujące zbawieniem czasem dokonuje się natychmiast po poznaniu Jezusa, niekiedy trwa dłużej, rok, a nawet dwa lata lub więcej, aż człowiek pokona w sobie opór przed panowaniem Boga w swoim życiu. Bóg daje człowiekowi na to czas, podobnie jak ogrodnik, który pragnie uratować drzewo figowe przed wycięciem, jeszcze nawozi je i okopuje.

 

Przykłady oparte o obraz figowca, który nie owocuje, a którego owoc jest oczekiwany, odwołują się do ponad dwóch lat służby Jezusa. Większość mieszkańców Galilei już o Nim słyszała, niewielu uwierzyło w Niego. Czy Jezus ma jeszcze czekać na ich wiarę? Każdy człowiek ma czas na decyzję uwierzenia aż do końca ziemskiego życia.

 

Bóg w człowieku umieścił wielkie zdolności czynienia dobra. Każdy z nas jest jak drzewo w sadzie, zdolne wydać owoc. Drzewo jednak może żyć dla siebie i nie musi troszczyć się o owoce. Jemu owoc nie jest potrzebny. Drzewu wystarczy troska o zdrowe korzenie, o gruby pień, o piękną koronę gałęzi, o szumiące liście i ewentualnie kwiaty. Dla drzewa owoce są niepotrzebne, owoce są dla innych...

 

Egoista jest właśnie przykładem takiego nieurodzajnego drzewa. Żyje wyłącznie dla siebie. Wyjaławia ziemię, żyje kosztem innych, nie dając w zamian za to nic. I tej postawy Bóg nie toleruje. Jak ogrodnik wycina nieurodzajne drzewo, tak Bóg wycina i odrzuca człowieka nie żyjącego dla innych.