Od narzeczeństwa do małżeństwa : jak górska wspinaczka PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
środa, 27 lutego 2013 15:55

Przygotowanie do małżeństwa to najważniejsza inwestycja w dorosłe życie. To radosny wysiłek, podobny do górskiej wspinaczki na szczyt, z którego widać, jak wielki sens miał wysiłek dorastania do miłości czystej i wiernej.
 
 

W stronę największych aspiracji
 

Wszyscy, którzy myślą o małżeństwie, chcą być na zawsze szczęśliwi z tą drugą osobą. Nie wszyscy jednak mają świadomość tego, że przygotowanie do szczęśliwego małżeństwa nie jest tym samym, co romansowanie, flirtowanie czy kierowanie się popędem i pożądaniem. To najtrudniejsze zadanie, przed jakim staje młody człowiek. Niektórym ludziom dorastanie do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej wydaje się wręcz heroizmem. Warto jednak podjąć ten wysiłek, gdyż dla naszego losu doczesnego solidne przygotowanie do małżeństwa jest znacznie ważniejsze niż wykształcenie, praca zawodowa, status finansowy czy społeczny. Dla chrześcijan jest oczywiste, że małżeństwo zawiera się nie po to, by ta druga osoba pełniła jakieś funkcje w moim życiu, czy by zapewniała mi zaspokojenie jakichś moich potrzeb, gdyż do tego nie potrzeba żony czy męża. Wystarczy kochanka lub kochanek, albo pomoc domowa, która posprząta, ugotuje, upierze, uprasuje, zrobi zakupy. Można dowolną liczbę razy zmieniać osobę, której zlecamy wypełnianie naszych potrzeb. Takiej osobie jesteśmy zobowiązani zapłacić za jej pracę, ale nie mamy obowiązku, by ją kochać, by chronić ją w obliczu trudów życia, czy by wiązać z nią własny los doczesny. Trwałe i szczęśliwe małżeństwo, oparte na miłości i wierności, interesuje tylko tego, kto ma takie aspiracje, z jakich wynika Boża propozycja małżeństwa i rodziny, czyli pragnie iść przez życie na dobre i na złe z tą jedyną osobą, którą pokocha nieodwołalnie i która pokocha go w podobny sposób.

 

Miłość i narzeczeństwo

 

W przeciwieństwie do zakochania, dorastanie do małżeństwa nikomu nie przychodzi spontanicznie, łatwo i przyjemnie. Ona i on potrzebują czasu i krytycznego obserwowania siebie nawzajem po to, by solidnie weryfikować wzajemną dojrzałość i miłość. Miły nastrój w czasie wspólnych spacerów, w czasie tanecznych zabaw czy podczas romantycznych randek, to jeszcze nie dowód, że ona i on stworzą szczęśliwe małżeństwo. Wzajemna obserwacja nie może trwać w nieskończoność. Zwykle kilkanaście miesięcy to wystarczający okres, by podjąć roztropną decyzję o narzeczeństwie. Inicjatywa w tym względzie należy do mężczyzny. Jeśli mężczyzna oświadcza się kobiecie, to w poważny sposób deklaruje, że ją kocha i że widzi w niej dobrą kandydatkę na żonę i mamę swoich przyszłych dzieci. Jeśli ona nie ma już istotnych zastrzeżeń co do cech i zachowań kandydata na męża, wtedy przyjmuje jego oświadczyny. Jeśli ma jeszcze pewne wątpliwości w odniesieniu do jego osoby, ale przeważają pozytywne cechy i zachowania, wtedy może stwierdzić, że potrzebuje dodatkowego  czasu, by dać ostateczną odpowiedź. Rozsądnie jest w takiej sytuacji wyznaczenie konkretnej daty udzielenia odpowiedzi oraz ewentualne postawienie dodatkowych warunków, jakie w tym czasie powinien spełnić kandydat na małżonka.

 

Narzeczeństwo i wymagania
 

Narzeczeństwo nie jest jeszcze tym samym, co zawarcie ślubu. Jest natomiast jasną deklaracją, że odtąd ona i on chcą się pobrać. Odtąd obie strony mają już formalne prawo do tego, by stawiać sobie nawzajem stanowcze wymagania i by otwarcie mówić, w jakich aspektach ta druga osoba powinna jeszcze się zmieniać, by do końca upewnić o swojej dojrzałości i miłości. Narzeczeństwo to czas przechodzenia z zakochania, czyli z emocjonalnego i fizycznego zauroczenia, do miłości, która jest większa i silniejsza od największych i najsilniejszych nawet uczuć. Zakochanie to zwykle przesadnie poważnie i bolesne przeżywanie każdej zmiany nastrojów, a miłość to spokojne i pogodne radzenie sobie z powagą życia. Im więcej jest wzajemnej miłości między narzeczonymi, tym więcej jest spokoju, poczucia bezpieczeństwa i pogody ducha w ich wzajemnych kontaktach. Miłość sprawia, że narzeczeni mają coraz większą wolność w mówieniu sobie wprost o tym, co ich jeszcze niepokoi w tej drugiej osobie. Nie doświadczają już takich skoków nastrojów czy niepokojów, jakie są typowe w fazie, w której dominuje zakochanie.

 

Ślubowanie miłości
 

Narzeczeństwo i wyznaczenie daty ślubu nie jest jeszcze tym samym, co złożenie przysięgi małżeńskiej. Do dnia ślubu obie strony mają prawo do tego, by zmienić zdanie i by się wycofać. Oczywiście ewentualna rezygnacja ze ślubu jest uzasadniona jedynie wtedy, gdy jedna ze stron poważnie rozczaruje, gdy zacznie zmieniać się na gorsze, albo gdy okaże się, że udawała kogoś, kim w rzeczywistości nie jest, że oszukiwała czy że zataiła swoje  poważne słabości. Nikt nie jest doskonały, ale zawarcie małżeństwa wiąże się z wolnością od takich cech czy zachowań, które poważnie niepokoją tę drugą osobę czy odbierają jej radość z bycia razem. Ślub tworzy zupełnie nową jakość. Jest to nieodwołalna decyzja, złożona publicznie i przy świadkach, z powołaniem się na Boga. To oświadczenie światu, że oto zdecydowałem się pokochać na zawsze tę konkretną osobę i że odtąd wykluczam tworzenie podobnie silnych więzi z jakąkolwiek inną osobą. To danie największej gwarancji bezpieczeństwa żonie i mężowi. Obie strony podejmują taką decyzję na własne ryzyko. Im bardziej są zaprzyjaźnieni z Bogiem i bardziej kochają na podobieństwo Jezusa – czyli nie tylko ofiarnie, ale też mądrze - tym mniejsze jest ryzyko, że sami rozczarują w małżeństwie lub że zwiążą się z kimś, kto nie umie kochać. Małżonkowie nie ślubują sobie tolerancji czy akceptacji, lecz miłość. W przysiędze małżeńskiej proszą wprost Boga o pomoc. Właśnie dlatego istotnym elementem trwania w miłości małżeńskiej jest troska o rozwijanie osobistej przyjaźni z Bogiem, gdyż tylko wtedy narzeczeni są w stanie uczyć się od Boga wiernej miłości nie tylko w dniach radości i pomyślności, ale też w chwilach smutku oraz w obliczu trudnych sytuacji życiowych.

 

AUTOR:  Ks. dr  Marek Dziewiecki