Spisek bogów współczesnego Olimpu PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
piątek, 19 października 2012 17:15

Tylko jedna gazeta informowała opinię publiczną w Polsce o spotkaniu wąskiego grona niezwykle wpływowych ludzi, którzy powzięli demoniczny plan depopulacji świata. Postanowili, używając różnych środków, o cały miliard(!) zmniejszyć liczbę ludzkich istnień i w ten sposób uchronić planetę przed przeludnieniem, globalnym ociepleniem i zagładą. Spotkanie miało miejsce 3 V 2009 r. na Manhattanie. I choć było tajne, jednak przeniknęło do mediów, o czym zaświadczył jeden z dziennikarzy „Timesa”.

 

Kim są owi „bogowie zbiorowej wyobraźni”, którzy mają tak zuchwałe i zbrodnicze plany? Pierwszym jest najbogatszy człowiek świata – Warren Buffet, obok niego Bill Gates – twórca Microsoftu, którego media okrzyknęły bogiem informatyki. Dalej Ted Turner - szef największego koncernu CNN, który kształtuje świadomość globalnej wioski. Iglica tej stacji do niedawna wieńczyła jedną z bliźniaczych wież Word Trade Center. Turner – bóg mediów, czyli współczesny Hermes, zwykł powtarzać, że jego stacja będzie transmitować nawet koniec świata. Na naradę zawitał też George Soros - bóg giełdy. Pod płaszczykiem filantropa ukrywa on naturę jednego z największych i drapieżnych spekulantów. Pojawiła się pełna seksapilu (mimo swoich lat!), niezwykle opiniotwórcza bogini telewizji – Oprah Winfrey, która na oczach milionów potrafi wezwać na dywanik i przepytywać każdego polityka, duchownego lub celebrytę. Nie zabrakło też przedstawiciela jednego z najbogatszych i wpływowych rodów na świecie – Dawida Rockefellera juniora. Jego przodkowie uprawiali lichwę. Pożyczali pieniądze zadłużonym hazardzistom, przemysłowcom, książętom, królom i rządom, czyniąc ich swoimi zakładnikami. Przez kilka wieków stworzyli pajęczynę nigdy do końca niewyjaśnionych powiązań. Listę uczestników zamyka obecny burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg – gospodarz spotkania.

 

Trzeba powiedzieć, że na takie spotkanie nie ma lepszego miejsca niż Manhattan, który niczym soczewka skupia najbardziej zagadkowe interesy bogatej Północy, skierowane przeciwko biednemu Południu. Tutaj biorą swój początek procesy globalizacyjne, wszelkie mody i trendy. Tu powstaje obowiązująca w świecie mediów narracja. Może ktoś zapyta: ale dlaczego akurat ci, a nie inni uczestniczyli w naradzie bóstw współczesnego Olimpu? Co ich łączy? Niewątpliwie są to ludzie wpływowi, ale przede wszystkim to ci, którzy pozostają pod urokiem i wpływem ideologii pokolenia ‘68. Jedną z najważniejszych książek, która zdominowała myślenie tego pokolenia, była „Bomba demograficzna” (Population Bomb, bomba P) Paula Erlicha, sugerującego, że widmo przeludnienia jest o wiele bardziej niebezpieczne niż bomba atomowa czy wodorowa i jeśli nie zostanie w porę rozbrojona, planecie grozi „śmierć głodowa ludzkości”. Paul Erlich głosił, że bombę P należy rozbroić przez likwidację tzw. „socjomasy balastowej”. Dlatego trzeba upowszechnić sterylizację, aborcję,, antykoncepcję, eutanazję, politykę jednego dziecka, a bardziej współcześnie – związki partnerskie. Psychozie przeludnienia uległo wiele znanych postaci i w niezwykle konkretny sposób odpowiedziało swoimi pieniędzmi.


 

Bill Gates przekazał organizacjom promującym aborcję i antykoncepcję 34 mln dolarów. Fundacja W. Buffeta sfinansowała badania kliniczne, które pozwoliły wprowadzić pigułkę wczesnoporonną RU – 486. Ted Turner poszedł najdalej, mówiąc wprost: „Całkowita liczba ludzi na świecie na poziomie 250 – 300 mln, czyli 95% redukcja obecnego poziomu, byłaby idealna”(!). Tzw. Klub Rzymski sugeruje Polsce, że optymalną liczbą dla naszego kraju byłaby 15 milionów Polaków. W celu poparcia tych tez odwołano się do poglądów anglikańskiego pastora Thomasa R. Malthusa, który już w 1798 r. sformułował teorię, że liczba ludności wzrasta w postępie geometrycznym, zaś środki utrzymania w tempie arytmetycznym. Gdy okazało się, że bomba populacyjna nie wybuchła, neomultazjaniści zmienili argumentację – na proekologiczną.


 

Przykładem może być fakt, że na konferencji klimatycznej w Kopenhadze rząd duński wystąpił z propozycją, by globalne ocieplenie zwalczać za pomocą polityki antyludnościowej przez szerzenie aborcji i sterylizacji. Zaproszony na konferencję Ted Turner, główny prywatny sponsor Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA), zawyrokował: „ Jest nas zbyt wielu. Stąd bierze się globalne ocieplenie. Zbyt wielu ludzi zużywa atmosferę”. Al Gore  (wiceprezydent USA w latach 1992-2000) porównał człowieka do nowotworu, żerującego na ciele naszej planety. W książce „Ziemia na szali” pisał z pogardą o naszym kraju: „W niektórych regionach Polski regularnie sprowadza się dzieci pod ziemię do głębokich kopalń, żeby je chronić od różnych gazów i zanieczyszczeń powietrza. Można sobie wyobrazić, jak nauczyciele wychylają się z tych kopalń i sprawdzają, czy można z nich bezpiecznie wyjść na powierzchnię”. Nikt w Polsce nie zaprotestował. Politycy wszystkich opcji, w imię poprawności politycznej, nabrali wody w usta! Zwykłe tchórzostwo i tyle.
Ciekawe jest także i to, dlaczego niektórzy uczestnicy narady nie zrezygnowali z potomstwa. Dlaczego B. Gates i W. Buffet mają po troje dzieci, Al Gore i D. Packard – po czworo, a T. Turner – pięcioro? Dlaczego bogatym wolno mieć liczne potomstwo, a biednym nie?


 

Drugim dokumentem, który kształtuje antynatalistyczne myślenie bogów współczesnego Olimpu, jest tzw. Raport Kissingera z 1974 roku (ujawniony dopiero w 1990 r. !), czyli stanowisko Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, który stwierdza, że konflikty opisywane w kategoriach politycznych mają swoje źródło w demografii. Kissinger sugeruje, że przyrost naturalny w krajach Trzeciego Świata stanowi poważną przeszkodę dla postępu społecznego i dobrobytu USA i dlatego należy nadać takim narzędziom jak aborcja, antykoncepcja czy sterylizacja globalny charakter. Raport wymieniał 13 krajów szczególnie niebezpiecznych demograficznie dla Stanów Zjednoczonych m. in. Indie, Brazylię, Filipiny, Egipt, Kolumbię czy Meksyk. Niszczenie zasobów ludzkich innych narodów jest starą praktyką. Starożytna Sparta co roku mordowała określoną liczbę helotów i periojków, czyli najbardziej wartościowych jednostek wśród podbitej ludności, by zachować nad nimi strategiczną przewagę. O zgrozo, Kissinger otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 1973 r., zaś w 1997 r. - Krzyż Wielki Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Oczywiście Stany Zjednoczone realizują tę politykę rękami takich organizacji, jak Fundusz Ludnościowy ONZ, Światowa Organizacja Zdrowia, UNICEF itp. Te procedury wprowadza też Bank Światowy. Jego prezes McNamara mówił wprost: „ Ta instytucja udzieli kredytów tylko tym krajom, które zalegalizują aborcję”. Za deklaracjami szły, niestety, czyny. Na Filipinach np. w 1995 r. w ramach kampanii immunologicznej 7,5 mln kobiet poddano szczepieniom przeciwtężcowym, ale, niestety, połowa z nich bez wiedzy i zgody została hormonalnie wysterylizowana. Podobnych akcji w krajach Trzeciego Świata było więcej. Równolegle prowadzona jest inwazja psychologiczna, przedstawiająca środki depopulacyjne nie tylko za dobrodziejstwo, ale wręcz za prawa człowieka.


 

Przeciwko demograficznemu dyktatowi wielokrotnie protestował Kościół katolicki (inne kościoły i wyznania stosują pragmatykę strusia!), choćby ustami ostatnich papieży. Jan Paweł II mówił wprost o „spisku przeciwko życiu”, w jakim biorą udział środki społecznego przekazu, utwierdzając w opinii publicznej ową kulturę, która uważa stosowanie antykoncepcji, sterylizacji, aborcji, a nawet eutanazji za przejaw postępu i zdobycz wolności. Zamiast pomocy strukturalnej krajom Trzeciego Świata serwuje się pomoc doraźną w postaci dostaw ryżu lub mąki, która tak naprawdę pomocą nie jest. Dodatkowo państwa bogate uzbrajają wiele biednych krajów, które toczą wyniszczające je wojny plemienne. Kupujący tracą podwójnie. O determinacji i poparciu największego mocarstwa świata dla „cywilizacji śmierci” niech świadczy fakt, że Barack Obama już w pierwszym dniu swojej prezydentury podpisał dokumenty uruchamiające środki z budżetu USA na projekty depopulacyjne. I znowu, o zgrozo, przeciwnik życia otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 2009 r.! Ta skandaliczna decyzja Komitetu Noblowskiego nie tylko wydaje o nim jak najgorsze świadectwo, ale wpisuje się w wielowątkową strategię skierowaną przeciwko życiu. Pewnie Alfred Nobel przewraca się w grobie!


 

Niestety, także w Polsce wiele środowisk i osób życia publicznego uczestniczy w syndykacie zbrodni zdalnie sterowanym. Dowodem jest choćby wyrok w procesie, jaki obecna wicemarszałek Sejmu RP oraz szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka wytoczyła dziennikarce Joannie Najfeld za rzekome pomówienia w sprawie powiązań Nowickiej z przemysłem antykoncepcyjno-aborcyjnym. Sąd orzekł, że Wanda Nowicka jest powiązana z lobby antykoncepcyjno-aborcyjnym. W wywiadzie wyemitowanym w archidiecezjalnym Radiu eR 23 XI 2011 r. Joanna Najfeld przyznała, że wyrok sądu jest satysfakcjonujący, przede wszystkim ze względu na uzasadnienie: „Sąd uznał, że jestem niewinna, bo mówiłam prawdę o powiązaniach Wandy Nowickiej z przemysłem antykoncepcyjno-aborcyjnym. Sąd ponadto wyraźnie zaznaczył, że mówiłam to w interesie publicznym i że, jest to temat budzący zainteresowanie w społeczeństwie i bardzo delikatny. Nie wiem, czy to koniec konfliktu z Wandą Nowicką, która wytoczyła proces by zastraszyć mnie i innych antyaborcjonistów”.


 

Uzasadnienia wyroku jednoznacznie dokumentują powiązania Wandy Nowickiej. Sąd wykazał to ponad wszelką wątpliwość na przykładzie dwóch podmiotów: koncernu Gedeon Richter Polska oraz firmy Ipas - producenta narzędzi do aborcji, konkretnie aspiratorów, czyli wysysaczy zwłok dzieci podczas aborcji. W uzasadnieniu wyroku padają konkretne kwoty, które te dwa podmioty przelewały na konto Federacji Wandy Nowickiej, m.in. w 2007 roku Ipas wpłacił na rzecz Federacji prawie 140 tys. zł, firma Gedeon Richter na przestrzeni kilkunastu lat wpłaciła ok. 20 tys. zł. Uzasadnienie wyroku wspomina o tym, że z wpłat firmy Gedeon Richter sfinansowano prowadzenie korespondencji w serwisie internetowym wpadka.pl. Ta strona to bardzo słabo zawoalowana reklama środków poronnych, tzw. antykoncepcji po stosunku, skierowana do młodzieży. Sąd stwierdził, że Federacja Wandy Nowickiej wykonywała dla Gedeon Richter takie działania, jak prowadzenie strony i korespondencji na stronie. Podał też, że w tym zakresie producent środków antykoncepcyjnych składał w ramach działalności PR zamówienia obwarowane sankcją zwrotu środków w przypadku niedostarczenia towaru i oczekując wystawienia faktury. Sąd mówi bardzo wyraźnie, że federacja była z tym konkretnie koncernem farmaceutycznym w stosunku zleceniodawca - zleceniobiorca.

 

Ponadto z pieniędzy przelanych na konto Federacja wydrukowała ulotkę „Antykoncepcja po stosunku”, w której wielokrotnie padała nazwa środka produkowanego właśnie przez tę firmę, a która była rozpowszechniana wśród młodzieży jako ulotka informacyjna.
Mamy więc organizację społeczną, która pracuje w praktyce jako tajne ramię PR firmy farmaceutycznej i ta organizacja przedstawia się jako organizacja społeczna.


 

Sąd napisał w uzasadnieniu wyroku, że nie ulega wątpliwości, iż działalność Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny była finansowana przez wspomniane podmioty, a środki te przynajmniej pośrednio wpływały na wynagrodzenie osób zatrudnionych w Federacji, w tym Wandy Nowickiej. Wykazano bardzo wyraźnie, że ta współpraca to nie była zwykła darowizna, to było zamówienie towaru na fakturę, konkretne „usługi PR-owskie”, które Federacja wykonywała „skrycie”, bo jej przedstawiciele, chodząc do szkół i rozprowadzając ulotki, w praktyce reklamujące konkretny produkt, twierdzili, że reprezentują organizację społeczną i prowadzą działalność edukacyjną.
Walka cywilizacji śmierci z cywilizacją życia trwa i od każdego z nas zależy końcowy jej wynik.


 

Autor:  ks. Ryszard K. Winiarski