Wpisany przez TOMASZ32-VAD
|
wtorek, 18 września 2012 20:43 |
AUTOR : Ojciec Ludwik Kaszowski
Za tydzień minie rok jak pojawiłem się w Wieruszowie. Odszedłem z Mochowa nad Osobłogą, pojawiłem się w nowym miejscu – nad Prosną. Rocznice są okazją do refleksji nad upływającym czasem. A czas płynie jak woda w Osobłodze i Prośnie – niby ta sama, a przecież wciąż inna, przemieszczająca się i zmieniająca miejsce, ciągle w ruchu. Czas jest jak potężna wierzba, rosnąca przed moim oknem na brzegu Prosny. Wzrasta ku niebu, próbując objąć je swoimi potężnymi konarami i równocześnie pochyla się coraz mocniej ku rzece, by zanurzyć się w niej swoimi gałązkami życia. Czas jej istnienia rozpięty jest pomiędzy niebem i wodą. Ale ktoś naznaczył farbą na pniu jej ostateczny czas - kres. Wydał wyrok. Pewnego poranka przez okno wpadnie do mojego pokoju więcej światła, ale pięknego drzewa, które pokochałem, już nie będzie. Człowiek ma swój czas i woda w rzece, i stara wierzba też mają swój czas. Wszystko się zmienia i przemija, odchodzi i odpływa.
|
Poprawiony: piątek, 21 września 2012 23:42 |
Więcej…
|