Duchowość
Powołanie-moja droga PDF Drukuj Email
Wpisany przez Beata   
niedziela, 21 kwietnia 2013 16:06

Dzisiaj rozpoczynamy Tydzień Modlitw o Powołania. Pierwsze skojarzenie, jakie  nasuwa się nam niemal samo, automatycznie to osoby duchowne. To właśnie one odpowiedziały na Boże wołanie „TAK”. Zastanówmy się nad tym, czy słowo „powołanie” dotyczy tylko ich, a może także nas samych? 

 

 

Poprawiony: niedziela, 21 kwietnia 2013 18:59
Więcej…
 
Przyczyna naszej radości PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
środa, 17 kwietnia 2013 11:38

Tak mówimy modląc się do Maryi. Jest jedyną Osobą, która na ziemi umiała tak głęboko i tak doskonale w tym samym czasie przeżywać i krzyż i radość. Widzi konanie i śmierć Syna, ale jednocześnie trwa w radości widząc, że Bóg realizuje swoje obietnice. Widzenie z jednej strony dramatu Jej Syna i Jej matczynego serca nie przeszkadza w widzeniu tego, do czego ta śmierć i Jej ból prowadzą. Jest to patrzenie głębokie, wybiegające w wieczność, patrzenie w wiarą. Jej życie było i jest radością Boga. Rzecz nie w tym, co Ona dokonała, lecz w tym, na co pozwoliła, aby Bóg w Niej dokonał.

 

Więcej…
 
Jezu cichy i serca pokornego, uczyń serce nasze według serca Twego ! PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
czwartek, 11 kwietnia 2013 08:59

Miłość zawsze kojarzy się z sercem. Umiłował tak, że «Syna swego Jednorodzonego dał» (J 3, 16). W tym przebitym Sercu znalazł zewnętrzny wyraz ten wymiar miłości, który jest większy od jakiejkolwiek miłości stworzonej. W Nim objawiła się miłość zbawcza i odkupieńcza. Ojciec — jak czytamy — «swego Syna (...) dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» (por. J 3, 16). I dlatego św. Paweł pisze: «zginam moje kolana przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelkie ojcostwo na niebie i ziemi» (por. Ef 3, 14) — zginam, ażeby wyrazić wdzięczność za objawienie miłości Ojca w odkupieńczej śmierci Syna.

 

Zginam kolana zarazem, ażeby Bóg «według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka» (Ef 3, 16). Bo serce to właśnie «człowiek wewnętrzny». Serce Syna Bożego staje się dla Apostoła źródłem mocy wszystkich ludzkich serc. To wszystko zostało wspaniale oddane w wielu wezwaniach Litanii do Serca Pana Jezusa. Chrystus jest wypełnieniem Bożego planu odkupieńczej miłości. W mocy tego planu człowiek ma przystęp do Boga, nie tylko jako stworzenie do swojego Stwórcy, ale jako dziecko do Ojca. Chrześcijaństwo oznacza nowe stworzenie, nowe życie — życie w Chrystusie, przez którego człowiek może mówić do Ojca: Abba — Ojcze mój, Ojcze nasz.

 

 

Więcej…
 
Bóg jest Słońcem PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
wtorek, 09 kwietnia 2013 20:40

Rozmawiałem z Bogiem nie jeden raz. Nazywają to "modlitwą". Człowiek staje przed Tym, o którym wiadomo, że potrafi kochać i kocha, do szaleństwa. Dziwne są te nasze rozmowy. Czasami coś słychać innym razem nic zupełnie a i tak wiadomo, że coś było, zaistniało. Lubię modlić się metodą Hioba. Prostolinijnie, bez ogródek. Nic nie posiadając i mając wszystko. Rozmawiać z odwiecznym jak Hiob. Czasami krzyczeć. Wywrzeszczeć, nie udawać, zakrztusić się bólem bezradności.

 

Te nasze rozmowy... Pełne słów wypowiedzianych, jędrnych albo zesztywniałych jak suszone śliwki. Innym razem słowa pokryte rosą milczenia, ukryte w bezkresie oczodołów i spojrzeń, nigdy nieodkrytych, świdrujących wnętrze. Czasami jedno słowo, dwa, trzy. I cisza. Czasami słowo, które przechodzi w spojrzenie, w adorację. Bez-słów. Tyle o formie. A treść? Mój Boże, taka zwyczajna, spocona całodzienną krzątaniną, umęczona, gotowa na pokrojenie, jak porządny bochen chleba.

 

Więcej…
 
Mądrzy w Chrystusie PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
czwartek, 04 kwietnia 2013 13:47

"Mówiąc to, miałem na myśli, bracia, mnie samego i Apollosa, ze względu na was, abyście mogli zrozumieć, że nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane, i niech nikt w swej pysze nie wynosi się nad drugiego. Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał. Tak więc już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście królować bez nas! Otóż tak! Nawet trzeba, żebyście królowali, byśmy mogli współkrólować z wami. Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy pragnienie, brak nam odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę, i utrudzeni pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili. Nie piszę tego, żeby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć - jako moje najdroższe dzieci. Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie." (1 Kor 4,6-15)

 

Poprawiony: czwartek, 04 kwietnia 2013 14:15
Więcej…
 
Śmierć Chrystusa PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
sobota, 30 marca 2013 03:16

Rozdarcie zasłony, jest jak oddzielenie się życia od śmierci. Życie jest wchodzeniem w mrok, aby odkryć nowe. Jezus wchodzi w śmierć, aby zbliżyć się do Ojca. Tej śmierci towarzyszą znaki takie, jak ciemność, rozdarcie, ból wewnętrzny. Niezwykłe jest to, że Jezus rozmawia z Ojcem w ciemności, w bólu, w rozdarciu. Oddaje ducha w ręce tego, którego kocha.

 

Życie składamy w ręce osoby, która obdarowuje nas ciepłem, czułością, miłością. Umieranie jest dobre, gdy otacza nas miłość. Na Golgocie Jezus jest otoczony czułą, wspierającą miłością Ojca. W ciemności oddaje życie Ojcu. Z ciemności, którą przeżywa z Ojcem, która wypełniona jest miłością Ojca. Ciemności potrzeba przeżywać z Bogiem, aby mogły one zaowocować światłością.

 

Więcej…
 
Panie już jestem gotowy otworzyć przed Tobą grób mojego serca…?! PDF Drukuj Email
Wpisany przez TOMASZ32-VAD   
sobota, 30 marca 2013 02:39

Jezus podczas swojej działalności kilkakrotnie uprzedzał Apostolow, że będzie zabity, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. Podkreślał przy tym: „Powiedziałem Wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie godzina, pamiętali o nich, że ja wam to powiedziałem” (J 16, 4). Kiedy jednak zmartwychwstal stanął pomiedzy uczniami, byli oni tym zatrwożeni, zalęknieni i zdumieni jakby o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu nigdy przedtem nie słyszeli. Jezus pokazał im rany, pozwalał się dotykać, a oni patrzyli i nie mogli uwierzyć. Co jest powodem takiego otępienia człowieka? Kiedy czytamy dzisiejszą Ewangelię, to trafiamy w niej na słowa: „Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma”. Czyli można mieć rozum pogrążony w ciemności? Ależ tak! Ile to razy Jezus mówił do ludzi, za mają oczy, ale nie widzą, mają uszy, ale nie slyszą. Jak to jest jednak możliwe, by nie widzieć i nie słyszeć czegoś, co jest często – wydawało by się – tak oczywiste? Różne są przyczyny tego, że człowiek nie dostrzega prawdy, która jest w nim i w jego otoczeniu. Odwołajmy się na przykład do takiego porównania: kiedy człowiek głęboko się skaleczy, to często potem, miejsce zranienia zaczyna ropieć. Rana wypełnia się wydzieliną, która ma niekoniecznie miły zapach!
 

 

Więcej…
 
<< pierwsza < poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna > ostatnia >>

Strona 10 z 14